top of page

SP nr 14 im. Bohaterów Warszawy
21-23.11.2022 

MY CHCEMY BOGA!

 

Zdejmowanie powieszonych w szkole w czasie solidarnościowej wolności krzyży zaczęło się w listopadzie 1983 r. Najpierw niemal niezauważalnie zniknęły 2 krzyże wiszące w hallu. – Wzmogliśmy wtedy czujność – mówi Krystyna Czarnocka. Na początku grudnia dyrektor wydał polecenia opiekunom ośmiu pracowni, by zdjęli z sal krzyże. Zniknął tylko jeden. – Jednak kiedy dwa dni później przyszliśmy do szkoły, krzyży już nie było – wspominana nauczycielka. – Uczniowie zaczęli się zastanawiać, jak dalej postąpić. Przygotowali na piśmie petycję z pytaniami do dyrekcji szkoły: „Dlaczego krzyże zdjęto, na jakiej podstawie prawnej podjęto decyzję?”. Przed świętami, 19 grudnia, w czasie apelu dyrektor Ryszard Domański odpowiedział: „Krzyże zostały zdjęte, bo trzeba przywrócić porządek prawny. Szkoła jest instytucją świecką, a krzyże powieszono w okresie działania „Solidarności”, kiedy wymuszano na władzy różne decyzje” – wyliczał. Wtedy uczniowie odmówili rozejścia się do klas. Zaczęli modlić się i śpiewać: „My chcemy Boga”. Skończyli po półtorej godzinie, kiedy dyrektor zapewnił, że sprawa zostanie ponownie rozważona.

Po feriach, 9 stycznia, dyrektor poinformował uczniów, że w szkole świeckiej, jaką jest Zespół Szkół Rolniczych w Miętnem, nie ma miejsca na formy i treści religijne. Uczniowie szybko wywiesili cytat z Mickiewicza: „Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem – Polska jest Polską, a Polak Polakiem”. Zaczęli śpiewać pieśni religijne i skandować hasła: „Oddajcie nam krzyże”, „Prosimy o krzyże”, „Żądamy krzyży”. Zwodzeni przez dyrekcję obietnicami, złożyli jej votum nieufności. 12 stycznia po lekcjach około 500 uczniów przemaszerowało ze szkoły do odległego o 5 km kościoła w Garwolinie. Odebrane od dyrektora krzyże przewieziono tam samochodem. Umieszczone zostały na biało-czerwonej tablicy z napisem „Nie było miejsca dla Ciebie, Chryste w naszej szkole – ZSR Miętne”. 

Biskup siedlecki Jan Mazur ofiarował młodzieży niewielkie 10-centymetrowe krzyżyki. I tak w szkole pojawiło się prawie… 600 krzyży na piersiach uczniów. – Nasze protesty miały charakter modlitewny: na długich przerwach spotykaliśmy się w hallu, odmawialiśmy różaniec, śpiewaliśmy pieśni – mówi Tadeusz Paciorek, wówczas uczeń III klasy Technikum Ogrodniczego. – W tym czasie delegacja naszych przedstawicieli, a byli wśród nich Wiola Sosnowska, Jarek Maczkowski, chodziła do dyrekcji z petycjami o powrót krzyża – opowiada.

Poniżej mapa z zaznaczonym punktem numer 5. ​​

Zrzut ekranu 2022-11-17 o 19.15.48.png
bottom of page